Wszystkiego najlepszego babciu...
Jakie macie najmilsze wspomnienie z Waszymi dziadkami? Czy ich pamiętacie, czy nie mieliście już tej przyjemności? Ja również dzielę się garścią swoich wspomnień... nie ma ich za dużo, ale cieszę się, że są...
Wszystkiego najlepszego babciu...
Jakie macie najmilsze wspomnienie z Waszymi dziadkami?

Chwilę się nie widzieliśmy, minęły nam Święta, Nowy Rok i ostatnio Dzień Babci i Dzień Dziadka. Ja niestety swoich dziadków już nie mam, nawet nie bardzo ich pamiętam, bo szybko odeszli. Wiem, że dziadków można mieć różnych, może nawet i część z Was za swoimi nie przepada lub nie przepadała. 

Te wspomnienia, które mi zostały są miłe i czuję, że mi ich brakuje. Ich wsparcia, dobrego słowa, przytulenia no i jakby inaczej... babcinego obiadu. Każda okazja, do wyrwania się na babciny obiad była dobra, nawet miałem swój ulubiony widelec. Niby nic szczególnego, ale lubiłem dzielić się z babcią swoimi osiągnięciami i niepowodzeniami w szkole, widzieć jak przeżywa ze mną, jak się cieszy i podnosi na duchu, bo to przecież nie koniec świata. Takie proste rzeczy, a sprawiały, że aż chciało się ją odwiedzić. Jak pewnie zauważyliście wspominam tu o jednej babci... pewnie zastanawiacie się co z drugą? Druga babcia też była kochana, choć mniej wylewna, mniej postępowa nie była tak otwarta... to i dystans między nami był większy. Zawsze dbała o wnuki, żeby głodne nie wyszły, żeby dobrze się owinęły szalem, nawet nie pytała czy chce się dokładkę, jak widziała pusty talerz sama dokładała. Każda z nich  miała inną swoją "super moc", ale każda potrafiła denerwować typowymi "babcinymi pytaniami". 

Wydawać by się mogło, że mógłbym pisać o babciach długo... ale jak przychodzi co do czego, tak niewiele już pamiętam...

Podzielcie się z nami Waszymi wspomnieniami związanymi z dziadkami, tymi, których jeszcze macie i  tymi, którzy już odeszli. Też macie/mieliście swoją ulubioną babcię? Jak spędzacie/spędzaliście czas?